USMNT melduje się w półfinale Gold Cup po dramatycznym meczu z Kostaryką

Zwycięstwo po serii rzutów karnych
Reprezentacja Stanów Zjednoczonych awansowała do półfinału Złotego Pucharu po pełnym emocji meczu z Kostaryką. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2 w regulaminowym czasie gry, a o awansie zdecydowała seria rzutów karnych, w której bohaterem okazał się bramkarz Matt Freese. Dzięki trzem skutecznym interwencjom w konkursie jedenastek Amerykanie zwyciężyli 4:3 i zagrają w półfinale z Gwatemalą.
Freese bohaterem meczu
Freese, który od niedawna pełni rolę podstawowego bramkarza reprezentacji, przyznał po meczu, że przez cały tydzień analizował rzuty karne przeciwników. Jego przygotowanie opłaciło się – obronił strzały Francisco Calvo i Andy’ego Rojasa, a kluczową jedenastkę na wagę zwycięstwa wykorzystał Damion Downs. Wcześniej Freese był bliski zakończenia konkursu, ale strzał Johna Tolkina został zatrzymany przez doświadczonego Keylora Navasa.
Trudny początek spotkania
Mecz rozpoczął się niekorzystnie dla USA – już w 12. minucie Max Arfsten faulował rywala w polu karnym, a Calvo pewnie wykorzystał jedenastkę. Przez kolejne minuty Amerykanie mieli trudności z wejściem w mecz – do 30. minuty oddali zaledwie dwa strzały, żaden celny.
Sytuacja zmieniła się pod koniec pierwszej połowy, gdy Diego Luna doprowadził do wyrównania po rykoszecie. Tuż po przerwie Arfsten odkupił swoje winy i strzelił gola dającego USA prowadzenie 2:1. Jednak Kostaryka odpowiedziała w 71. minucie trafieniem Alonso Martíneza, doprowadzając do remisu i dogrywki.
USMNT wykorzystuje rotację kadry
Warto zaznaczyć, że trener Mauricio Pochettino prowadzi drużynę w tym turnieju bez wielu kluczowych zawodników, bazując na alternatywnym składzie. Pomimo tego reprezentacja USA pozostaje niepokonana w trwającej edycji Gold Cup i po raz 17. w historii awansowała do półfinału tego turnieju, w tym po raz 13. z rzędu.
Ostatni raz Amerykanie odpadli na tym etapie w 2000 roku, przegrywając z Kolumbią po serii rzutów karnych.
Arfsten – od błędu do bohatera
Szczególną uwagę zwrócił występ Maxa Arfstena. Po sprokurowaniu rzutu karnego jego forma została poddana krytyce, zwłaszcza że tydzień wcześniej zawiódł przeciwko Arabii Saudyjskiej. Jednak tym razem obrońca pokazał charakter i odwagę, wpisując się na listę strzelców w kluczowym momencie spotkania.
Freese kandydatem na stałe miejsce w bramce
Jeszcze niedawno Matt Freese był postrzegany jako rezerwowy bramkarz. Jednak po pięciu meczach z rzędu w podstawowym składzie, w tym dwóch z czystym kontem, jego pozycja w drużynie znacząco wzrosła. Mimo błędu w fazie grupowej, to właśnie on okazał się kluczowy w ćwierćfinale, pokonując w konkursie rzutów karnych legendarnego Navasa.